Dewzrost
Baza wiedzy

Dewzrost, czyli nowe spojrzenie na rozwój w dobie kryzysu klimatycznego

W ostatnich latach pojęcie „dewzrostu”, czasem tłumaczone również jako „postwzrost”, zyskuje na znaczeniu, stając się coraz popularniejszym tematem debaty publicznej. Czym jest dewzrost śwetnie wyjaśnia film na kanale Myśleć Głębiej na YouTubie. Poniżej odsyłamy bezpośrednio do tego filmu.

Niniejszya rtykuł zaś, postał na podstawie informacji zamieszczonych w filmie „Dewzrost: wyjaśnienie w 7 minut”.

Czym więc jest dewzrost? Jest to koncepcja postulująca gruntowną reformę gospodarki i ekonomii, której głównym priorytetem ma być przeciwdziałanie katastrofie klimatycznej, a nie nieustanny wzrost gospodarczy. Drogą do osiągnięcia tego celu ma być adekwatne zaspokajanie ludzkich potrzeb.

Kwestionowanie dogmatu wzrostu

Badacze dewzrostu wskazują, że powszechne przekonanie o tym, że wzrost gospodarczy zawsze prowadzi do zaspokojenia potrzeb i jest korzystny, jest w rzeczywistości ideologią, którą nazywają „wzrościzmem”. Argumentują, że nic w przyrodzie nie rośnie wiecznie. Zaś wszystko ma swoje optimum. Opisuje tę zasadę prawo malejącej użyteczności krańcowej. Oznacza to, że im więcej czegoś mamy, tym mniejsze korzyści czerpiemy z dalszego nabywania.

Przykładem są państwa Globalnej Północy, gdzie wzrost w czasach przedwojennych i do lat 70. był łatwy i korzystny, ale od lat 80. opiera się on na prywatyzacji dóbr wspólnych, cięciu zabezpieczeń społecznych i praw pracowniczych oraz dominacji sektora finansowego. Wzrost stał się sztuką dla sztuki.

PKB – miara przepływu pieniądza, nie zadowolenia

Kluczowym elementem krytyki tradycyjnego modelu wzrostu jest sposób jego mierzenia – za pomocą Produktu Krajowego Brutto (PKB). PKB mierzy jedynie przepływ pieniądza, nie zaś rzeczywiste bogactwo, zaspokojenie potrzeb czy zadowolenie obywateli.

Jako przykład często podaje się sytuację małej miejscowości, do której kiedyś dojeżdżała kolej. Połączenie uznano za nierentowne, a pieniądze przeznaczono na trasy między dużymi miastami, co zwiększyło PKB. Mieszkańcy, aby dojechać do pracy, musieli kupić samochody i paliwo – PKB wzrosło. Spędzają więcej czasu w korkach, mniej z rodziną, co rekompensują sobie weekendowymi wypadami do centrów handlowych, restauracji czy kina – i znów PKB wzrosło. Paradoksalnie, choć ludzie mają mniej pieniędzy, czasu i zadowolenia, a konsumują niepotrzebne rzeczy, gospodarka w ujęciu PKB „ma się lepiej”. Dewzrostem byłoby w tym przypadku przywrócenie połączenia kolejowego, co poprawiłoby jakość życia mieszkańców, choć obniżyłoby PKB.

Dewzrost jest obojętny wobec PKB; jego obniżenie jest jedynie efektem ubocznym. Głównym celem jest zmiana myślenia. Jaka? Taka, aby gospodarka służyła wartości użytkowej. Transport publiczny ma przewozić, szpitale leczyć, a szkoły kształcić – i tylko tyle. Kiedy wzrost nie spełnia tych warunków, staje się szkodliwy.

Nieustanny wzrost zużycia surowców i energii jest nieunikniony przy paradygmacie wzrostu. Dlaczego? Bo każdy wzrost wydajności prowadzi do zwiększenia produkcji lub obniżenia ceny. To zaś w efekcie i tak skutkuje zwiększeniem produkcji. Ta dynamika ukazuje problem „nieskończonego wzrostu w skończonym świecie”.

Dewzrost a kraje uboższe

Dewzrost wyraźnie zaznacza, że jeśli istnieje optimum wzrostu, kiedy zaspokaja on ludzkie potrzeby, to biedniejsze kraje mają pełne prawo do niego dążyć. Powinny jednak mieć w tym pełną autonomię. To zaś oznacza, że mogą budować swoje gospodarki na zasadach protekcjonizmu i interwencjonizmu państwowego. Na przykład jak to miało miejsce w Korei Południowej, zamiast otwierać się na „rozgrabienie przez potężne firmy zagraniczne”.

Pięć rozwiązań według Jasona Hickela

Dewzrost jest różnorodnym zbiorem poglądów, ale Jason Hickel w swojej książce „Mniej znaczy lepiej” proponuje pięć konkretnych rozwiązań:

  • Zakończenie planowanego postarzania produktów: Wymaganie np. pięcioletniej gwarancji i dostępności części zamiennych ma na celu ograniczenie niepotrzebnego wytwarzania i konsumowania.
  • Ograniczenie branży reklamowej: Reklama zachęca do kupowania niepotrzebnych rzeczy i, co ciekawe, może przyczyniać się do braku zadowolenia.
  • Przejście od posiadania do użytkowania: Rozwój wypożyczalni narzędzi (np. wiertarek, kosiarek, a nawet samochodów), których nie potrzebujemy na co dzień, ogranicza nadmierną konsumpcję. Ważne jest, aby działo się to w ramach spółdzielczych warsztatów, a nie korporacyjnych modeli, które minimalizują koszty i windowały ceny.
  • Zakończenie marnotrawstwa żywności: Dotyczy to zarówno wyrzucania „za mało okrągłych” pomidorów czy promocji „trzeci produkt za darmo” w krajach bogatych, jak i poprawy infrastruktury transportowo-magazynowej w krajach uboższych.
  • Zmniejszenie przemysłów szkodliwych ekologicznie: Obejmuje to np. hodowlę wołowiny (wspieraną przez wielkie dopłaty rządowe), produkcję SUV-ów, budowę niewydajnych energetycznie domów czy podróże lotnicze.

Inne postulaty i znaczenie nierówności

Inne postulaty dewzrostu dotyczą sfery pracy, proponując 4-dniowy tydzień pracy, gwarancję zatrudnienia czy bezwarunkowy dochód podstawowy. Te rozwiązania mają zapewnić spokój umysłu i czas na dbanie o siebie, bliskich, projekty osobiste. A także na zaangażowanie w inicjatywy społeczne.

Kwestia nierówności społecznych i demokratyzacji jest kluczowym aspektem dewzrostu. Transformacja nie powiedzie się, jeśli będzie uderzać w najbiedniejszych, ponieważ ich niezadowolenie może zostać wykorzystane przez populistów, którzy zablokują zmiany.

Szansa na korzystną przyszłość

Zwolennicy dewzrostu wskazują, że nieuchronne jest „cywilizacyjne tąpnięcie energetyczne”. Dewzrost daje szansę na dokonanie tej transformacji w sposób proaktywny i na korzystnych warunkach, zanim wyczerpiemy ekologiczne możliwości. Jest to sposób na „myślenie głębiej” o przyszłości naszej planety i społeczeństw. Koncepcja dewzrostu wciąż ewoluuje, a jej nazwa jest celowo kontrowersyjna, aby sprowokować debatę.